Taaak, fota podsumuje kilka godzin zapoznania się z terenem Floresa podczas mojej nieobecności we wtorek ;-))
Franek jednak dozował mi szok i adrenalinę na raty ;)

Czeka n as dużo pracy ;-)
Ahoj, Przygodo! :D
Flores jest od wczoraj ze mną ;)
O tym, że ktoś ( jakiś sk... ) wyrzucił go z samochodu ( na szczęście na oczach znajomej znajomej ) nie chcę opowiadać. Przez kilka dni był u niej, ale że ma 2 psy w bloku nie mogła mieć trzeciego. Szukała mu domu, a ja już rok bez psa od jakiegoś czasu wypatrywałam przyjaciela. I pojawił się ;) Z niektórych zdjęć 99% podobieństwa do Franka. Oby nie zjadł mi pół mieszkania, jak jego poprzednik i nie chorował ( tfu tfuuu ) również.
Idą foty :D