A miał być dziś hardcorowy wynik..., choć nie wszyscy tak kochają deszcz, jak ja ;-) I niestety kolejka ( z Legionowa ), i METRO Phhh ( złamana zasada, że bez złamanych kończyn metrem się nie wraca ) :P
Przed chwilą było 2 tygodnie na kołach, prawie 1,5 tys, km, zero szkód w rowerze, ale wróciłam do Wa-wy... ;) Koleś wyjechał na czołowe przy moich ok. 30 km/h na zjeździe. Na szczęście zakleszczyło mnie między rowerami i nie przeciągnęło po betonie. Only lampa do wymiany. Siniory i obtarcia - pikuś. Ahoj Przygodo! ;-)