Wzloty, upadki, gumy i pyszna szarlotka w Nowym Dworze Mazowieckim. Był wycisk, wał bliżej Nowego Dworu wyglądał już lepiej, niż w maju - mniej chaszczy po kolana. To był dobry dzień ;)
Takiej ilości wody na trasie nr 2 jeszcze nie widziałam. Woda do pół koła i pełne zamoczenie buta ;) Da się oddychać; peleryna przeszła test pozytywnie ;-)