Rowerowo cienizna, więc na Dzień Pieseła wjeżdża Flores... :D - pr. 1
Trollu? Flo dąży do poziomu mistrzowskiego Kropy - dzielnie próbuje :D
Dla purystów - akcent rowerowy ;p
Kropa nauczyła się w końcu lawirować kijkiem przy wyprzedzaniu. Niestety, czasem wciąż nie wychodzi :)
Trollking 18:03 czwartek, 2 lipca 2020
Jurku, no gdybyś przypomniał wcześniej... :D
Evita 09:33 czwartek, 2 lipca 2020
Niestety, spuszczanie tylko w mocno kontrolowanym, znanym miejscu, w obecności dobrze znanego psa, no i daleko od ulicy.
Co do niszczenia - nadal ma do dyspozycji przedpokój, wszystko jest zamknięte i okłódkowane. Zrobiłam test z miesiąc temu, zostawiłam jego kocyk - po godzinie był cały w strzępach, już nie mówiąc, że Flo zjada połowę tego - czyli safety first bezwzględnie.
Tom, no stara się chłopak ;) - on bardzo często ma w paszczy mały patyk lub szyszkę, ale służą mu one do zjadania, zwłaszcza w sytuacjach stresowych na spacerach.
Ale lubi poobijać piszczele i tymi większymi ;)
Aha! Tak tylko tu zostawioę, że 10 czerwca był Dzień Jeżdżenia Nago na Rowerze...
yurek55 20:44 środa, 1 lipca 2020
Ależ piesny wpis! :) Dzięki :)
Trollking 20:27 środa, 1 lipca 2020
Oj, jest moc. Kropa podziwia :)
Czy w plenerze nadal nie można go spuścić ze smyczy? A jak znosi samotne pobyty w mieszkaniu, nadal niszczy wszystko?
yurek55 18:36 środa, 1 lipca 2020