Czeski Raj - cz. 1
Jako że w tym roku postanowiliśmy pojechać blisko i w miarę niedrogo, wybór padł na Czechy Północne - Czeski Raj.
I pisząc teraz o wyjeździe 1,5 tygodnia później mogę jedynie stwierdzić po raz kolejny, że wszelkie zapiski należy czynić na gorąco!
Pierwotnie wektor miałam ustawiony na Turnov, jako że jest bramą Czeskiego Raju, jak przewodniki mówią. I na szczęście, wszystkie sensowne miejsca były już zaklepane i tak trafiliśmy do pensjonatu Penzion Recall w Krenovach pod Troskovicami ( z bookingu ).
We wsi może 7 domów, śniadanie na tarasie, wielki ogród, wokół pola zbóż i kukurydzy, cykanie świerszczy wieczorem, no i ten widok na ruiny Zamku Trosky....
A tu już bliżej...
Nie trzaskaliśmy jakiś wybitnie długodystansowych tras. Jarek nie jeździ długich tourów, po drugie i mnie podjazdy ciągnące się po 2-3 km, kiedy jedzie się z prędkością 6-7km/h, umordowały po wielokroć ;)
Nasyciłam się gotyckimi i neogotyckimi kościołami, zamkami i innymi basztami. Mieszaliśmy wypady rowerowe z wycieczkami pieszymi i 2 wypadami samochodem, np. do Pragi, w której wcześniej nie byłam ( dystans od naszego lokum 100 km ).
Dzisiejsza trasa: Troskovice - Zamek ( Hrad ) Kost - Vysker - Turnov
Zamek Kost - jedna z najpotężniejszych twierdz gotyckich na terenie Czech ( zwiedzanie z czeskim przewodnikiem )
Poniżej - miasto Turnov określane bramą Czeskiego Raju
W Muzeum Czeskiego Raju w Turnovie - poniżej podziemia
Wystawa kamieni półszlachetnych i minerałów w Muzeum
Wielbicielkę kawy zawsze przykuwają kawowe akcesoria ;-)
W Czechach rzeczywiście piwo smakuje wybornie. Tutaj - "u starej Vondrackovej", jak nazywał sklep/bar Jaro - w sąsiedztwie pensjonatu ;) Jedno mnie dziwi - Czesi dopuszczają we krwi 0,0 alk., a tutejsi piją piwo, dwa i wsiadają za kółko...
Ps. Mało się uśmiecham na fotach, bo tu ciągle przyzwyczajałam się do aparatu :D
Komentarze (11)
Jak to kobiety...
mors 11:07 czwartek, 8 sierpnia 2019
Na dzień dobry anioł, ale jeśli zajdzie potrzeba, demon ;) Tyle w temacie ;)
Evita 11:05 czwartek, 8 sierpnia 2019
Teraz wojownicza, a komentarz wcześniej "przyjaźnie nastawiona do świata" - nie wiem jak Ty, ale ja nie nadążam za Tb nawet w obrębie jednego wpisu. ;]
mors 11:03 czwartek, 8 sierpnia 2019
O, kochany, ja to się wojownicza coraz bardziej staję ;)) Już mi się asertywność wyrabia na 10/10 ;), ale stronię od czołowego z prostego powodu - bo po co?
Evita 10:15 czwartek, 8 sierpnia 2019
Podejrzewam, że Ty to akurat nigdy nie spotykasz się z afrontem. ;))
mors 10:07 czwartek, 8 sierpnia 2019
Tak mówią, że Czesi za Polakami nie przepadają, aczkolwiek nie spotkałam się z afrontem ;p, a i ja raczej jestem przyjaźnie do świata nastawiona ;)
Evita 06:27 czwartek, 8 sierpnia 2019
No akurat wobec Polaków to Czesi nie są tolerancyjni, a w drugą stronę to (statystycznie) jak najbardziej. ;]
Niezłe widoki, nie powiem, prawie jak w Jeleniej. ;))
mors 23:04 środa, 7 sierpnia 2019
Z grubsza za "normalne" uznaje te bardziej wyluzowane (w senie pozytywnym, nie pijackim) i tolerancyjne wobec świata niż Polacy :) Czesi nie są ideałem, ale mimo wszystko jakoś bardziej mi odpowiada ich mentalność, a bywałem w Czechach i Czechosłowacji od dziecka.
Trollking 20:56 środa, 7 sierpnia 2019
Tomasz, które dopuszczasz, jako "normalne", a które mniej? :D Kręcą mnie Bałkany na rowerze, ciągle przede mną ;)
Jurku, był u moich rodziców.
Evita 06:17 środa, 7 sierpnia 2019
Nawet bez uśmiechu jest OK. A co z psem zrobiłaś?
yurek55 21:08 wtorek, 6 sierpnia 2019
O, widzę, że urlopik we w miarę normalnym kraju się odbył :)
Trollking 18:28 wtorek, 6 sierpnia 2019