Rekonesans po Puszczy Zielonka

Czwartek, 2 maja 2019 · Komentarze(7)

Pogoda, jak marzenie... Do morsowania chyba ;)  6 stopni rano, huragan i czarne chmurska. I przez cały dzień, jak się okazało, wiele się nie zmieniło.
Ale nie po to tu przyjechaliśmy, żeby grzać tyłki w pokoju i ruszyliśmy, choć w dość skromnym dystansie, na przejażdżkę do Puszczy Zielonka. Bez celu, a właściwie w jednym celu - szukania schronienia przed wichrem ;)

Puszcza jest piękna - w niektórych rejonach bardzo gęsta, przy tej pogodzie czasem mroczna, z wieloma gatunkami drzew. Nie udało nam się zobaczyć łosia ani wilka, ale liczne stada danieli co jakiś czas przecinały nam drogę.

A tak zaczynał się i kończył każdy dzień ;-) Tyle, że chętnych do miziania było 16 sztuk! Mrrrauuuu ;-)
Traperską Osadę w Bolechówku polecam każdemu, kto kocha zwierzaki, las i ucieczkę z miasta.

                         

                        

                                       

Puszcza obrasta w legendy... Nam udało się przetrzeć szlaki wokół Uroczyska Maruszka, Tajemniczego Słupa i Dziewiczej Góry.

                           

                                     

                   

                                                   

                                    

ZIMNOOOOO!!! ;-)
                                             

                                
Ghost bike - pamięci Ryszarda Walerycha, propagatora i miłośnika Puszczy Zielonki.
                                       
                             

                                                  

                   
Nad Jeziorem Stęszewsko - Kołatkowskim



Komentarze (7)

Znienacka mnie dopadły, tuż przed "pójściem pojeździć" ;P

Evita 06:45 czwartek, 16 maja 2019

Miziałbym! ;)
Ale kask to mogłaś dla nich zdjąć. ;)

mors 21:13 środa, 15 maja 2019

Muła jeszcze nie miziałem :)

Istna miziantropia :)

Trollking 15:30 wtorek, 7 maja 2019

Dzicz zdecydowanie jeszcze do rozpoznania ;)

Do miziania proponuję jeszcze: 6 koni, mnóstwo kóz, 2 osły, 1 muł, 3 strusie, emu i jeszcze, co samo wpadnie w ręce ;))

Evita 06:31 wtorek, 7 maja 2019

O kurczę, że można się tam wymiziać z szesnastoma genialnymi sierściuchami, to nie wiedziałem :) Cenne info :)

Fajnie, że się podobało w "dziczy" :)

Trollking 18:05 poniedziałek, 6 maja 2019

Bo Evita jest dziewczyna zuch
I przy każdej pogodzie wprowadza koła w ruch. :-)

Evita 15:25 poniedziałek, 6 maja 2019

"Majówka z modrzewiowy słupem"

Zaczęło się małym wstrząsem,
Evita uraczyła nas opisem.
Opisem wraz z fotkami, czyli z plusem.
Opuściła Warszawę jednym susem
i już była w Puszczy Zielonce.
Wciąż miała nadzieję na słońce,
jednak na pogodę musiała mięsem rzucać.
Puszcza Ją zachwyciła, a tu trzeba wracać.
Szesnaścioro czworonożnych ulubieńców na Nią czekało
i z radości na Jej widok ogonami merdało.
Z psami poszła w pląsy
i minęły Jej na pogodę dąsy!

malarz 14:01 poniedziałek, 6 maja 2019
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!