Izbica - Władysławowo
Wtorek, 17 lipca 2018
· Komentarze(1)
Poranek zaczął się równie ciekawie, co skończyło popołudnie dnia poprzedniego ;)
Mogłam dziś otworzyć ślipia, która alergia przysłoniła mgłą po przedzieraniu się przez chaszcze ( że słońce mnie atakuje to wiem, ale o alergii na pylenie czegoś tam zielonego dowiaduję się za każdym razem podczas wypraw rowerowych ).
Dalszy etap Słowińskiego Parku Narodowego. Zwariowała nawigacja, 5-krotne odwiedziny tych samych miejsc, ciąganie rowerów po grząskim piachu i ani żywej duszy - ale bicki i tricki rosną... Chyba czas zapoznać się z zasadami survivalu - mech, słońce, szum wiatru, brzęczenie pszczół i takie tam.
Do Łeby pocisnęłyśmy już wojewódzką, darując sobie jeszcze jeden dodatkowy kawałeczek leśnej radości ;)
Przepiękne lasy i trakty rowerowe wokół Lubiatowa i Białogóry!!!
Od Karwi do Władysławowa zmoczyło nas kompletnie - i był to jedyny deszcz podczas mojego urlopu.
Nocleg, ul. Necla 21, Władysławowo, 50zł/os.
Fot. 1 - Znów ciąganie roweru - czy to się liczy do dziennych dystansów?? :P Słowiński Park Narodowy - ostatni etap