Kołobrzeg-Jarosławiec
Pogoda była extra i jak zawsze nie mogę na nią narzekać, chyba, że zaczynam się akurat drapać..., bo od słońca mam za każdym razem uczulenia ;) Muszę opanować ten temat wreszcie, żeby na kolejnej wyprawie nie zużywać cennej energii na drapanie całego ciała!!! Wrrrrrrr!!! Leki bez recepty, wapno etc. ad kosz!
Rewelacyjny początek wyprawy - ścieżka rowerowa wzdłuż morza z Kołobrzegu do Sianożęt. Piękne widoki, orzeźwiająca bryza od morza, plączący się piesi... - tak tak, bez sprawnego dzwonka nie ma sensu jechać tą trasą, bo nikt nie uznaje na wywczasie ścieżek rowerowych, a Janusz i Grażyna z Sebą, Dżesiką i Brajanem przecież muszą dojść na plażę z kołem, materacem i pełnowymiarową lodówą zimnego piwa! :)
Tego dnia - jazda po dobrej jakości nawierzchni, głównie ścieżkami rowerowymi prowadzonymi wzdłuż asfaltowych dróg. Ale naprawdę jedzie się sprawnie. My podróżowałyśmy według nawigacji Google ( opcja rowerowa ), która zupełnie inaczej pokazywała drogę mnie, a inaczej Aśce ;)), także ze zwracaniem uwagi na oznakowanie szlaku R-10 - Dużo humoru, dużo słów na k..., ch... i ja p.... ;) Ale jak zawsze coco jumbo i do przodu! ;)
Przejechanie przez Mielno, Dąbki, Darłowo etc. to dla rowerowców kochających przestrzeń i lasy istna lekcja cierpliwości i jak dla mnie - droga przez mękę ;) Kramy, kramiki, wata, lodziki - jarmark za jarmarkiem.
Poszukiwanie noclegu nie jest już tak proste, jak na trasie Green Velo. Miałyśmy ze sobą namiot i cały ekwipunek "na wszelki wypadek", ale jednak w tym wieku?! pewien komforcik jest mile widziany :D - nocleg "Willa Amber, ul. Łososiowa 8, Jarosławiec, tel. 600-485-834. Cena 75zł/os. Bardzo miła pani właścicielka! ;)
Fot. 1 Kołobrzeskie selfiaki ;)
Fot. 2 - Przy ścieżce rowerowej z Kołobrzegu do Sianożęt
Fot. 3 - Chwilowy wyskok na sesję ze ścieżki rowerowej tuż obok plaży ( do Wicia - blisko Jarosławca )
Fot. 4 - ścieżka rowerowa w kierunku Wicia
Fot. 5 Kołobrzeski zachód słońca