Hopki i rozkminki

Niedziela, 2 października 2016 · Komentarze(8)
To nie był dobry dzień na rower. Brak sił w nogach i głowie. Konkluzja po raz wtóry - nie jestem już fanką samotnego podróżowania. A pogoda piękna, a siesień moja ukochana w pełnym rozkwicie. ?? Więcej czasu spędziłam leżąc w mojej ukochanej alei brzozowej, niż kręcąc kaemki ;-) "Szkoda było rower wyprowadzać", co nie - Morsie? ;-)
I przyznam się, że dokręciłam na siłę do 30 ;)) Pora umierać...
Foty so! I Evita w czarnym proteście też je. A na tych najwyższych hopkach w końcu zobaczyłam żywego człowieka! W każdym razie jeszcze żył, jak odjeżdżałam ;]

                                                         

  

                                                                                                
                                               


Komentarze (8)

oj tam, oj tam ;))

PS.
http://mors.bikestats.pl/1423381,Bydgoszcz-Zyciowka-w-Srodku-Zimy.html
(do poczytania do poduszki ;)) )

mors 15:04 wtorek, 4 października 2016

24-25h, powiadasz... Jesteś hardcorem ;-)

Evita 06:33 wtorek, 4 października 2016

No i to wyjaśnia moje makabryczne średnie - niemal zawsze jadę sam (wyjątków jest 1-2 rocznie). A wyobraź sobie jechać tak 24-25h non-stop (już 3 takie trasy machłem). ;]

PS. To tak nie działa - rozczesane dają Ci -5. :))

mors 16:00 poniedziałek, 3 października 2016

Morsie, ja potrzebuję obecności drugiego człowieka - nie konkurencji ;) Wypróbowałam na Green Velo - jadąc 3 dni sama. Never again, hope...
Ps. Jak rozplączę zaplecione wychodzi prosty rachunek: 36 + 20 ;]]

Evita 06:42 poniedziałek, 3 października 2016

Raz pojechała sama i od razu niemoc. ;) Ty nie "nie lubisz konkurencji" - Ty nią żyjesz. ;))

Też je podziwiam. ;))

Załóż fanpage i polub na FB. ;))

PS. ten warkoczyk daje -20 lat. :)

mors 21:57 niedziela, 2 października 2016

O, nie, Morsie, dziś był stan alarmowy. Nie pamiętam takiej niemocy. Ale - co w głowie, to w nogach ;-)
Podziwiałam zawsze babki z Femenu - ja takiej odwagi nie mam ;)
A odcinek z piachu to akurat fragment drogi do pracy, którą codziennie przemierzam 2x musiałam go polubić! ;-)

Evita 14:23 niedziela, 2 października 2016

No i widze, ze chyba zaczynasz sie juz przyzwyczajac do piachu. ;)))

Gość spod lodu ;) 13:37 niedziela, 2 października 2016

Warto, warto :)) chociaz zdjeciami z kuchni tez bym nie pogardzil. ;))
A srednia wciaz dobra - chcialbym zyc tak szybko jak Ty umierasz. ;))
PS. na Ukrainie robia protesty toples. ;))

Gość spod lodu ;) 13:33 niedziela, 2 października 2016
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!