Hopki i rozkminki
I przyznam się, że dokręciłam na siłę do 30 ;)) Pora umierać...
Foty so! I Evita w czarnym proteście też je. A na tych najwyższych hopkach w końcu zobaczyłam żywego człowieka! W każdym razie jeszcze żył, jak odjeżdżałam ;]
oj tam, oj tam ;))
mors 15:04 wtorek, 4 października 2016
PS.
http://mors.bikestats.pl/1423381,Bydgoszcz-Zyciowka-w-Srodku-Zimy.html
(do poczytania do poduszki ;)) )
24-25h, powiadasz... Jesteś hardcorem ;-)
Evita 06:33 wtorek, 4 października 2016
No i to wyjaśnia moje makabryczne średnie - niemal zawsze jadę sam (wyjątków jest 1-2 rocznie). A wyobraź sobie jechać tak 24-25h non-stop (już 3 takie trasy machłem). ;]
mors 16:00 poniedziałek, 3 października 2016
PS. To tak nie działa - rozczesane dają Ci -5. :))
Morsie, ja potrzebuję obecności drugiego człowieka - nie konkurencji ;) Wypróbowałam na Green Velo - jadąc 3 dni sama. Never again, hope...
Evita 06:42 poniedziałek, 3 października 2016
Ps. Jak rozplączę zaplecione wychodzi prosty rachunek: 36 + 20 ;]]
Raz pojechała sama i od razu niemoc. ;) Ty nie "nie lubisz konkurencji" - Ty nią żyjesz. ;))
mors 21:57 niedziela, 2 października 2016
Też je podziwiam. ;))
Załóż fanpage i polub na FB. ;))
PS. ten warkoczyk daje -20 lat. :)
O, nie, Morsie, dziś był stan alarmowy. Nie pamiętam takiej niemocy. Ale - co w głowie, to w nogach ;-)
Evita 14:23 niedziela, 2 października 2016
Podziwiałam zawsze babki z Femenu - ja takiej odwagi nie mam ;)
A odcinek z piachu to akurat fragment drogi do pracy, którą codziennie przemierzam 2x musiałam go polubić! ;-)
No i widze, ze chyba zaczynasz sie juz przyzwyczajac do piachu. ;)))
Gość spod lodu ;) 13:37 niedziela, 2 października 2016
Warto, warto :)) chociaz zdjeciami z kuchni tez bym nie pogardzil. ;))
Gość spod lodu ;) 13:33 niedziela, 2 października 2016
A srednia wciaz dobra - chcialbym zyc tak szybko jak Ty umierasz. ;))
PS. na Ukrainie robia protesty toples. ;))