Natolin-Warka-Natolin
Rowersonem do Warki na spływ kajakowy ( Budy Michałowskie - Warka - 18 km ) i z powrotem. No chyba to pokocham ;-)) A skoro pojęcie "sezon" nie istnieje... ;)
I focia też nie musi być rowerowa ;-)
DST
102.10 km
Czas
04:30
VAVG
22.69 km/h
VMAX
49.41 km/h
Sprzęt Merida Juliet 7.500
Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze (7)
hehe, rekin ludojad? ;)
mors 12:09 poniedziałek, 5 września 2016
Jestem w pracy od 1,5h; naczelny rekin zaraz się ujawni... ;p
Evita 07:05 poniedziałek, 5 września 2016
Uważaj tylko na rekiny śródlądowe ;))) https://youtu.be/9oS05XEAd7o?t=1m58s
mors 19:16 niedziela, 4 września 2016
Ałććć ;-) Fakt, przekaz przodków... ;) Ja do tamtej niedzieli też miałam uraz ( awansem :P ) - niesłusznie! ;-)
Evita 18:49 niedziela, 4 września 2016
Chyba mam w genach jakiś uraz do kajaków ;)) wszak to wynalazek Eskimosów (i Indian z dalekiej północy), którzy używali ich latem do polowań.... ;)))
mors 18:28 niedziela, 4 września 2016
Ale są piękne okoliczności przyrody, nie ma smrodu spalin i dla odmiany macha się górnymi witkami - same zalety, proszę Morsa ;-)
Evita 17:05 niedziela, 4 września 2016
Ale co w tym pięknego - nie można płynąć poza "trasą", nie można wpłynąć na wzgórza... no dobra, focia przynajmniej daje radę. ;)
mors 13:04 niedziela, 4 września 2016