Jedź łośtrożnie VELO - Dzień 8

Sobota, 6 sierpnia 2016 · Komentarze(2)
Dzień 8 – sobota – 06.08 – Dawidowizna – Stara Łomża przy Szosie ( ul. Wiejska 29, Tel. 798-567-380 ) – trasa na Zambrów, koszt 30,00zł.
5 rano…. Cudownie chłodno, pada lekki deszcz. Z daleka słychać krzyk żurawi. Dziś dzień samotnego szusowania. Stały zestaw śniadaniowy: jogurt, ser żółty, buła i banan, spożywam przy sklepie w towarzystwie uroczej „pani babci” ze sklepu. Kocham te rozmowy, kocham tych prostych ludzi oferujących swoje kawki, bułeczki, ciasteczka i prawdziwe zainteresowanie… Nie ma pędu, nie ma trąbienia na światłach, popychania przy wsiadaniu do metra… ( dlatego jeżdżę do pracy rowerem ;P ). Jest spokój i normalne, leniwie płynące życie. Rozmawiamy o Tatarach, którzy zamieszkują niedaleko, mieszankach kultur, wzajemnej tolerancji…
Jadę Carską Drogą wśród lasów. Powtórzę się? Piękna trasa! Od rana minęło mnie może 5 samochodów, jestem sama ze swoimi myślami, tu jest pięknie… W Strękowej Górze odbijam szlakiem do Łomży. Tylko, że zanim tam się znalazłam, nadłożyłam jakieś 40 km krążąc, jak pijany zając, bo ktoś zajumał? znaki! Po kilku próbach wyznaczyłam sobie trasę przez nawigację, łącząc się w końcu ze szlakiem! Informacja – jadąc szlakiem po prawej stronie jest znak Grądy Woniecko 10 – tam należy skręcić w prawo! Jeszcze mnie tak mały pomarańczowy kwadracik na tej trasie nie ucieszył… W środku pola! Padnięta zrobiłam klasyczny piknik z klasycznymi standardami sanepidu ( czyli ich brakiem ), orientując się pod koniec, że obiaduję w samym środku lasu barszczu Sosnowskiego… Do tej pory widziałam go jedynie na zdjęciach, jak okiem sięgnąć wszędzie 2-3m badyle. Spieprzałam ( a to bardzo delikatne słowo w tej sytuacji ), jak dzika! Palące gardło przepłukałam ambrozją dni ostatnich, czyli CoCa Velo ;))) Reszta drogi odbyła się w deszczowych klimatach.
Jedyny dzień, kiedy nie widziałam żadnego turysty rowerzysty z sakwami. I zmieniłam tezę o liczbie ludności zamieszkującej Polskę. To na pewno nie jest 3 mln…, to jest kilkadziesiąt tysięcy i wszyscy mieszkają w Łomży.

                     

  

 

                                                     

Komentarze (2)

O, śp. p. Hania Bielicka i w niebie pewnie dostarcza wielu rozrywek ;) A "pani babcia" ze sklepu była cudowna - zawsze mnie ciągnęło do takich ciepłych fajnych babć, których nie mam.

Evita 06:11 sobota, 20 sierpnia 2016

Pani babcia? Ta z brązu, na ławce? Srogie piguły. ;)

mors 23:42 piątek, 19 sierpnia 2016
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!