Przez łąki i żyta pędzi Evita - do pracy II
Piątek, 10 czerwca 2016
· Komentarze(5)
Tak mi się chciało jechać dziś do pracy, że ugrzęzłam w ukochanej Alei Brzóz...
Właśnie miałam się zapytać o to samo co Tomek :)) Matko i corko! Strój na maxa zimowy hehe
beyonce21 12:32 niedziela, 12 czerwca 2016
Popieprzanie jest w moim prywatnym - nie mistrzowskim - kryterium ;D Do tej pory nie mam nawyku zwracania uwagi na czas przejazdów, ale kiedyś może się to zmieni ;-)
Evita 12:46 sobota, 11 czerwca 2016
Dodawaj czas jazdy z licznika, bo mnie to popieprzanie jak dzika ciekawi ;)
fullmetal81 17:36 piątek, 10 czerwca 2016
Swoją drogą zimne poranki faktycznie :/
Tomek? Idzie zima! ;D - w tym tygodniu trzęsę się, jak dzika, popieprzam, jak dzika i jak dzika wyglądam po przyjeździe ;]
Evita 12:19 piątek, 10 czerwca 2016
Ewa... aż tak zimno było rano ? :)
fullmetal81 12:03 piątek, 10 czerwca 2016
Aleja super, chyba wiem gdzie to jest ;]